Radosne święto w Wierzchlesiu

  • Foto: Adam Matyszczyk

    Foto: Adam Matyszczyk

"Siałeś we łzach, zbierasz z radością". Te słowa kontakionu św. wielkiego męczennika Jerzego Zwycięzcy towarzyszą wiernym wierzchleskiej parafii podczas każdego celebrowanego nabożeństwa. Słowa dosyć znamienne, jeśli spojrzeć na przeszłość mieszkańców Wierzchlesia. Smutek wojny i Bieżeństwa przeplatał się to z radością pracy na rzecz parafii, wspólnej modlitwy i corocznego spotkania na święcie parafialnym.

To na łzach stanął krzyż wotywny wskazujący drogę do cerkwi. "Wybaw nas Panie i chroń od nieszczęść i niedoli wszystkich mieszkańców tej wsi 1914 – 1915 rok, 1 maja" - głosi napis na krzyżu. Tak zwrócili się do Najwyższego doświadczeni tragedią zawieruchy wojennej. Idąc do cerkwi, dawali świadectwo przywiązaniu do wiary, do tradycji i do swojej małej ,,wierzchleskiej" Ojczyzny. Szli do ,,opiekuna biednych" - św. Jerzego, ocierając łzy, które płynęły na widok coraz bardziej pogarszającego się stanu ich świątyni.

Z radością jednak poświęcali swój czas i pracą własnych rąk nadali cerkwi obecny kształt, wspólnie dbając o ład i porządek. Z radością w 1942 r., po rozbiórce niszczejącej drewnianej, wybudowali nową murowaną cerkiew. Z radością wykonali nowe ogrodzenie placu, postawili dzwonnicę oraz zakupili nowe dzwony. Z radością też przyjęli wiadomość o wyłączeniu Wierzchlesia z sokólskiej wspólnoty wiernych i utworzeniu samodzielnej parafii, którą 23 czerwca 1992 r. erygował arcybiskup Sawa. Z radością też rokrocznie spotykają się 6 maja na święcie parafialnym, zapraszając nań wielu gości i duchownych. Nie inaczej było w minioną niedzielę. Już od wczesnych godzin porannych cerkiew zapełniała się wiernymi, a świeczniki setkami świec - symbolami żarliwej i radosnej modlitwy.

O godz. 9.00 ks. Piotr Charytoniuk odprawił Molebien z Małym Oświęceniem Wody, po którym odsłużono uroczystą Boską Liturgię. Nabożeństwu przewodniczył o. Piotr w asyście ks. Marka Kozłowskiego z Augustowa, ks. Justyna Jaroszuka z Sokółki, ks. Mateusza Kiczko z Białegostoku oraz miejscowego proboszcza ks. Adriana Charytoniuka.

Na ławeczkach stojących pod ścianami świątyni oraz na przycerkiewnym placu, siedzieli najstarsi parafianie, dobrze pamiętający historię. Wśród setek innych: dorosłych, młodzieży, dzieci, to własnie oni radowali się najbardziej wysłuchując słów kazania o. Piotra o istocie, znaczeniu i radosnym wspominaniu święta Paschy, o poszukiwaniu Wody Żywej (wody życia), o Samarytance i o św. Jerzym.
- (...) Kolejny szczególny moment dzisiejszego dnia, myślę że dla Wierzchlesia ma on ogromne znaczenie. Można powiedzieć, że jest to taka parafialna Pascha - mała Pascha. Dzisiaj świętujemy pamięć św. Jerzego Zwycięzcy, patrona tej cerkwii i tej parafii. Widzimy kolejnego świętego, który osiąga świętość przede wszystkim poprzez wiarę w Chrystusa, niezłomną wiarę w Boga (...) - powiedział.

Nieodzowną częścią uroczystości była procesja wokół cerkwi. Radosna, gdyż zarówno miejscowi jak i przyjezdni cieszyli się widokiem nowej elewacji, którą wykonano tej wiosny, wymienionymi oknami, nową szalówkę w szczytach świątyni i dobudowanym daszkiem nad nowymi schodami u wejścia.

Po procesji, wierni udali się na przycerkiewny cmentarz, gdzie pochylili głowy nad grobami swoich bliskich, by i z nimi podzielić się światłą nowiną o Zmartwychwstaniu Chrystusa.

Na zakończenie do zgromadzonych zwrócił się także proboszcz. Podziękował wszystkim za obecność za pamięć i zaangażowanie w działanie na rzecz parafii.
- (...) Życzę Wam, by w przyszłym roku było nas jeszcze więcej. Chciałbym też powiedzieć, że w przyszłym roku będziemy obchodzić 150-lecie istnienia parafii w Wierzchlesiu. Myślę, że z tej okazji, z błogosławieństwem abp Jakuba, zorganizujemy obchody (...).

W późniejszej rozmowie o. Adrian opowiedział o podejmowanych działaniach i planach na przyszłość.
- W najbliższym czasie chcielibyśmy umocować dwie nowe kopuły, na dachu świątyni oraz na dzwonnicy. Zwieńczeniem, jak pozwoli Bóg w przyszłym roku, będzie wykonanie nowej podmurówki oraz renowacja istniejącego ogrodzenia i bram. Po tej inwestycji będziemy mogli wszyscy podziwiać piękno cerkwi i jej otoczenia, skupiając się na pracach, które czekają na nas wewnątrz. Nasza cerkiew nie jest obiektem zabytkowym, stąd też nie możemy liczyć na wsparcie z zewnątrz. Wszystkie dotychczasowe inwestycje sfinansowaliśmy z własnych funduszy. Plany wykraczają nieco poza nasze możliwości, więc zwracam się do ludzi dobrej woli, szczególnie tych, którym wierzchleska świątynia jest bliska. Liczymy na pomoc, zarówno tę materialną, jak też doradczą w naszych planach i przedsięwzięciach. Dziękujemy także serdecznie wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji projektów przy cerkwi. Radzie Parafialnej oraz wszystkim wiernym naszej parafii, którzy wnieśli swój wkład, zarówno materialny jak też poświęcając swój prywatny czas i siły dla wspólnego dobra. Dziękujemy Wójtowi Gminy Szudziałowo Tadeuszowi Tokarewiczowi i pracownikom ZGK w Szudziałowie, za pomoc i liczymy na dalszą współpracę. Moglibyśmy wymienić wszystkich z imienia i nazwiska ale nasza lista nie jest zamknięta. Głęboko wierzymy, że przy Bożej pomocy, za wstawiennictwem św. Jerzego i wyrozumiałości ludzi przychylnych wierzchleskiej parafii, uda nam się zebrać z radością to, co zasiały pokolenia naszych poprzedników i dać plon, który będzie naszym świadectwem tutaj na ziemi, a nagrodą przed obliczem Stwórcy - powiedział.

Parafia prawosławna w Wierzchlesiu jest najmłodsza w sokólskim dekanacie, jednak historia cerkwi w Wierzchlesiu jest znacznie dłuższa. 

 

 

Adam Matyszczyk

Script logo